Dwa agresywne psy zaatakowały 71-latkę i zabiły jej ukochanego pupila

W Będzinie, w województwie śląskim, doszło do tragicznego wydarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. W niedzielny poranek 71-letnia kobieta została zaatakowana przez dwa duże psy podczas spaceru ze swoim ukochanym 16-letnim psem. Mimo szybkiej reakcji świadków, ich wspólne chwile zostały brutalnie przerwane.
Atak agresywnych psów na staruszkę i jej pupila
Doniesienia o ataku pojawiły się w mediach, podkreślając dramatyzm sytuacji. Według relacji córki poszkodowanej, psy przypominające owczarki niemieckie zbliżyły się do jej matki, gdy ta spacerowała z psem po bocznej ulicy w Będzinie. Jeden z psów miał chwycić małego psa za kark, podczas gdy drugi zaczął go gryźć. Kobieta próbowała odgonić agresywne zwierzęta parasolką, ale jeden z nich rzucił się również na nią.
Nieudana walka o życie Kajtka
Przechodnie i kierowcy szybko ruszyli na pomoc, starając się rozdzielić psy. Niestety, pomimo ich starań, 16-letni pies Kajtek nie przeżył ataku. Jak wspomina córka kobiety, Kajtek był spokojnym psem, który towarzyszył matce od wielu lat, a jego strata jest dla rodziny ogromnym ciosem.
Zbyt późna reakcja policji
Na miejsce zostały wezwane służby, jednak rodzina kobiety skarży się na opóźnienie w przybyciu policji, która pojawiła się dopiero po ponad godzinie. Według rzecznika Komendy Powiatowej Policji w Będzinie, zgłoszenie o zdarzeniu przyjęto przed godziną 8:00 rano. Kobieta została przebadana przez Zespół Ratownictwa Medycznego, nie stwierdzono u niej obrażeń. Psy zostały później wyłapane w okolicy Koszelewa i przetransportowane do schroniska w Sosnowcu.
Śledztwo w sprawie ataku
Policja i straż miejska prowadzą dochodzenie w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Zwierzęta nie były zaczipowane, co sprawia, że są obecnie traktowane jako bezpańskie. Społeczność czeka na wyniki dochodzenia, które mają ujawnić, jak doszło do tego tragicznego incydentu i jakie kroki zostaną podjęte, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.