Pijany obywatel Zimbabwe zatrzymany w Śląskiem: prowadził bez prawa jazdy i pił piwo za kierownicą

W Czeladzi, na ulicy Staszica, doszło do niecodziennego zatrzymania 26-letniego obywatela Zimbabwe. Pomimo braku prawa jazdy i sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, zdecydował się wsiąść za kierownicę po spożyciu alkoholu. Tego wieczoru jego nieodpowiedzialne zachowanie przykuło uwagę policjantów z będzińskiej drogówki.
Niebezpieczna jazda w Czeladzi
Podczas nocnej zmiany, funkcjonariusze zauważyli forda, który wyjechał ze stacji benzynowej bez włączonych świateł. To wzbudziło ich podejrzenia i skłoniło do zatrzymania pojazdu do kontroli. Już po chwili okazało się, że ich przeczucia były słuszne.
Alkohol i otwarta butelka w samochodzie
Gdy tylko policjanci zbliżyli się do kierowcy, od razu poczuli woń alkoholu. Między siedzeniami dostrzegli otwartą butelkę piwa. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Był wyraźnie zdenerwowany i unikał odpowiedzi na pytania funkcjonariuszy.
Poważne naruszenia prawa
Podczas dalszej kontroli ujawniono, że kierowca nie tylko nie posiadał prawa jazdy, ale także miał cofnięte uprawnienia oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez Sąd Rejonowy w Lublinie. Dodatkowe problemy napotkano przy sprawdzaniu dokumentów auta — brakowało ubezpieczenia OC oraz ważnych badań technicznych.
Konsekwencje prawne
Mężczyzna został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszał zarzuty związane z wieloma naruszeniami prawa. Grozi mu teraz kara do pięciu lat pozbawienia wolności, a jego dalsze losy pozostają w rękach sądu.
To zatrzymanie pokazuje, jak ważne jest przestrzeganie przepisów ruchu drogowego oraz jak poważne mogą być konsekwencje ich łamania. Bezpieczeństwo na drogach zależy od odpowiedzialności każdego kierowcy.